piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 2: Tak już jest...

Dzisiaj znów mijałam go na korytarzu w szkole. I jak na złość dość często. On jak zwykle patrzył na wprost z myślami pewnie wokół siebie. Pieprzony egoista! Tego w nim nienawidzę. Lekcja. Kolejne krótkie spojrzenia. Wyśmiewanie go. Nie wiem co chce przez to pokazać. Zemstę? To chyba najprostsze określenie. Zemsta. Z dnia na dzień robię to coraz częściej. Daje mi to w pewien sposób satysfakcje, że teraz ja jestem wyżej. Postanowiłam właśnie, że się odegram. Nie wiem jeszcze jak, ale to zrobię. Kolejna długa przerwa. Na szczęście mam zawsze co na nich robić z moimi przyjaciółkami. Co chwile jakieś nowe pomysły. Na lekcjach z jedną z nich jak zwykle dogryzamy tylko jego osobie. Dzisiaj nawet moja była przyjaciółka zmierzyła mnie ostro wzrokiem za to jak go traktuje. Jakieś teksty kierowane w jego stronę, riposty. To już dla nas codzienność. Stałam na korytarzu wypatrując brunetkę. Patrzył się na mnie i uśmiechnął się. Poszłam w drugą stronę. Gdy się obróciłam, jego już nie było. W sumie to mi to wisiało. Znów siedzę w domu i znów robię to co zawsze. Płacz i żyletka.To jest jak uzależnienie, a jutro znów do szkoły. Znów jego widok będzie mnie rozwalał od środka. Rozwalał to mało powiedziane. Na razie idę spać...
Na szczęście już po lekcjach. Myślałam, że już nie wytrzymam. Ten jego widok. Piękne oczka, ładna mina - ta, a w środku kawał skurwysyna. To jedyne określenie. Cięcia mam od nadgarstka przez dziesięć centymetrów w stronę łokcia. Rodzice jeszcze się nie zorientowali. Ale to dobrze. Postanowiłam, że wyrzucę żyletkę do śmieci. Teoretycznie, nie tęsknie, o praktyce nie mówmy. Tym na razie kieruję się w życiu. Żyletka do śmieci i czas o nim zapomnieć. Powoli, z trudnością, ale trzeba. Życie jest piękne - czy tylko ja słyszę ten sarkazm ? Nie mam pojęcia. Ludzie są nieobliczalni i już nie raz się na kilku osobach przejechałam, więc teraz jestem ostrożniejsza. On nigdy nie zrozumie jak bardzo zjechał mi psychikę. Szkoła? W szkole lekcje wyglądają identycznie. Jak to określiłam ZEMSTA i krótkie spojrzenia. Jak ja tego nienawidzę. I znów mam nadzieję na lepsze jutro.
____________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Bardzo proszę o waszą opinię, zależy mi bardzo :)

Brak komentarzy: